sobota, 2 stycznia 2016

Mikołajkowe dziwactwa (fiu-bzdziu) cz IV


Bajki całkiem zmyślone cz.X
                     Kilka tygodni po dyskotece cz II.
  W nocy nie mogła spać, czuła jak się rzuca po łóżku. Coś mamrotała, a nawet — wydawało jej się — że płacze przez sen. Wreszcie, gdy zaczęła pokrzykiwać i boleśnie uderzyła się czołem o kant łóżka, obudziła się.

— Coś mi się śniło?

— Co?

— Mam jakieś koszmary? Strasznie się rzucam i krzyczę – Weronika cały czas mówiła do siebie.

— Słucham? — mama zapytała zaglądając przez drzwi.

     Usiadła na łóżku.

     Werka w półmroku dostrzegła, że rozgląda się po sypialni: zdezorientowana, zdziwiona, jakby nie wiedziała, gdzie się znajduje.

— Co ci jest? – tym razem mama podeszła i schyliła się nad nią

— Weroniczko? — szczerze i ze współczuciem, mama gładziła ją po głowie.

— A… Karol… zamienił się w wiewiórkę? — Chciała obrócić wszystko w żart, ale ta cała sytuacja zbyt ją wystraszyła.

    

— Karol? Jeszcze śnisz czy śpisz?... — Mama zadała pytanie. Chciała usłyszeć jakąkolwiek odpowiedź — dźwięk głosu. Oczekiwała jakiejś reakcji, która upewniłaby ją, że Weronika myśli normalnie.

— Tak. — Poruszyła wargami, ale otwarte oczy nawet nie drgnęły. — Mamo, to chyba tylko sen.

CDN
                   autorka: Julka Chałupczak