Bajki całkiem zmyślone cz. V
—
Buziaczki! Wreszcie dotarłaś. — W drzwiach do szkoły stała uśmiechnięta Kamila. Jej
fryzura i sukienka były wspaniałe. Zauważyła, że Klaudia ubrała się na Andrzejki szałowo. Uśmiechnęła się. — Zuzia i Karolina już są.
Rzeczywiście były. Obie w pięknie ubrane, z białymi podkolanówkami i najlepszymi bluzeczkami. Papużki nierozłączki. Wyglądały prześlicznie — pomyślała. — I chyba będzie, to dla nich fajna zabawa. — Cześć dziewczyny! — zawołała z serdecznym uśmiechem
na twarzy. — Super wyglądacie. Na prawdę super! — pochwaliła. —
Przyniosłam, soki i ciastka. — Podała Zuzi reklamówkę.
— Zanieś, to do sali 215, tam rodzice wszystko szykują — usłyszała Karolinę.
—
Co?
— Tak, rodzice wszystko szykują, a my szalejemy — wyjaśniła.
- Tak szalejemy, bo dzisiaj szkolne Andrzejki.
C.D.N
Zdjęcia TUTAJ