poniedziałek, 29 maja 2017

Nowe poszukiwania chłopców z klasy 5a cz.II



             Jednak wybrała się z Patrykiem na rolki i - musiała szczerze przyznać - że nawet jej się podobało. Szczególnie przypadła jej do gustu jazda na nowej trasie rowerowej obok szkoły, na której ktoś wypisał kredą śmieszne napisy. Chociaż może nie były one śmieszne, ale „traktowały” o szkolnych miłostkach i to ją bardzo rozbawiło. Niektóre dotyczyły klasy 5a. Na tych bardziej skupiała swoją uwagę: na przykład „KS + SK = WM”.
                Urwała się Patrykowi, którego zaczepił i wciągnął do rozmowy jakiś kolega z podwórka. Teraz stała przed napisem dużego formatu przedstawiającym serce i strzałę. Obrazek był bardzo kształtny i wyrazisty.
                Ktoś ją obserwował. Wyczuła na plecach czyjś wzrok, a potem do tego wrażenia - dość nieprzyjemnego - dołączył jeszcze zapach: dziwna mieszanka. Ten ktoś dotknął jej ramienia.
- Julka? - usłyszała ciche, ni to pytanie, ni to twierdzenie. - Julka, to ty?
- Słucham? - Odwróciła się.
                Spojrzała na dziewczynę ze starszej klasy. Teraz, gdy patrzyła na nią, do tego zapachu, który czuła wcześniej, dołączył inny i przytłumił tamten: zapach perfum. Patrzyła na nią szklistymi oczami. Zauważyła, że zdziwienie zmieszane z radością ustępuje tajemniczości.
- Przepraszam bardzo. Bardzo przepraszam, ale chcę ci powiedzieć, że już drugi chłopak z waszej klasy znalazł swoją „drugą połówkę”.
                Nie wyglądała na bardzo dziwną, ale przypominała jej dziewczynę, którą widziała wczorajszego wieczoru. Tym razem wyglądała jak zwykła starsza dziewczyna ze szkoły, trochę pospolite niczym nie wyróżniające się dziewuszysko.
- Dziękuję za informację.
- Jeszcze raz przepraszam. Ale muszę ci powiedzieć jak, to się stało – nachyliła się nad jej uchem i zaczęła szybko szeptać.- Oskar wymyślił, że Łukasz wpadnie na Kamę, Kama na Zuzię, Zuzia na Werę, Wera na Karolinę, Karolina na Roksę a on ją złapie. Wszystko poszło zgodnie z planem. Po wszystkim porozmawiał z Roksaną i poszli razem na spacer - Zrobiła w tył zwrot i szybko zniknęła między krzewami dzikiej róży.
                Uniosła się na palcach i wyciągnęła szyję. Wciągnęła nosem powietrze, by wyłapać ten zapach, bo przypomniała sobie, skąd go zna. Przecież był to zapach perfum, który unosi się w damskiej szatni przed każdym z treningów. Teraz dokładnie go sobie przypomniała, ta dziewczyna chodzi z nami na treningi.
- Widziałem, że rozmawiałaś z jakąś dziewczyną. - Jak spod ziemi wyrósł obok niej Patryk.
- Z kim?
- No... - Brwi Patryka podniosły się. Machnął ręką w stronę gdzie zniknęła nieznajoma. - To była, ta sama dziewczyna co wczoraj? - Wymawiał to trochę skrzywiony. Patryk nachylił się i ściszył głos – znowu coś wymyśliła. A potem uciekła. - Wyprostował się. Jeszcze raz spojrzał w kierunku, gdzie zniknęła dziewczyna i pokręcił głową. - Szkoda kobiety. - Zerknął na nią i pokazał zęby w uśmiechu. ---
- Jedźmy - wziął ją pod łokieć - pooglądajmy jeszcze jakieś napisy. Może się jeszcze czegoś dowiemy - mruknął do siebie - bo jestem bardzo ciekawy.
Pomysł Julka Ch.                                             CDN