Jednak wybrała się z Patrykiem na rolki i - musiała szczerze przyznać - że nawet jej się podobało. Szczególnie przypadła jej do gustu jazda na nowej trasie rowerowej obok szkoły, na której ktoś wypisał kredą śmieszne napisy. Chociaż może nie były one śmieszne, ale „traktowały” o szkolnych miłostkach i to ją bardzo rozbawiło. Niektóre dotyczyły klasy 5a. Na tych bardziej skupiała swoją uwagę: na przykład „KS + SK = WM”.
Urwała
się Patrykowi, którego zaczepił i wciągnął do rozmowy jakiś kolega z podwórka.
Teraz stała przed napisem dużego formatu przedstawiającym serce i strzałę.
Obrazek był bardzo kształtny i wyrazisty.
Ktoś ją
obserwował. Wyczuła na plecach czyjś wzrok, a potem do tego wrażenia - dość
nieprzyjemnego - dołączył jeszcze zapach: dziwna mieszanka. Ten ktoś dotknął
jej ramienia.
- Julka? - usłyszała ciche, ni to pytanie, ni to
twierdzenie. - Julka, to ty?
- Słucham? - Odwróciła się.
Spojrzała
na dziewczynę ze starszej klasy. Teraz, gdy patrzyła na nią, do tego zapachu,
który czuła wcześniej, dołączył inny i przytłumił tamten: zapach perfum.
Patrzyła na nią szklistymi oczami. Zauważyła, że zdziwienie zmieszane z
radością ustępuje tajemniczości.
- Przepraszam bardzo. Bardzo przepraszam, ale chcę ci
powiedzieć, że już drugi chłopak z waszej klasy znalazł swoją „drugą połówkę”.
Nie
wyglądała na bardzo dziwną, ale przypominała jej dziewczynę, którą widziała
wczorajszego wieczoru. Tym razem wyglądała jak zwykła starsza dziewczyna ze
szkoły, trochę pospolite niczym nie wyróżniające się dziewuszysko.
- Dziękuję za informację.
- Jeszcze raz przepraszam. Ale muszę ci powiedzieć jak, to
się stało – nachyliła się nad jej uchem i zaczęła szybko szeptać.- Oskar
wymyślił, że Łukasz wpadnie na Kamę, Kama na Zuzię, Zuzia na Werę, Wera na
Karolinę, Karolina na Roksę a on ją złapie. Wszystko poszło zgodnie z planem.
Po wszystkim porozmawiał z Roksaną i poszli razem na spacer - Zrobiła w tył
zwrot i szybko zniknęła między krzewami dzikiej róży.
Uniosła
się na palcach i wyciągnęła szyję. Wciągnęła nosem powietrze, by wyłapać ten
zapach, bo przypomniała sobie, skąd go zna. Przecież był to zapach perfum,
który unosi się w damskiej szatni przed każdym z treningów. Teraz dokładnie go
sobie przypomniała, ta dziewczyna chodzi z nami na treningi.
- Widziałem, że rozmawiałaś z jakąś dziewczyną. - Jak spod
ziemi wyrósł obok niej Patryk.
- No... - Brwi Patryka podniosły się. Machnął ręką w stronę
gdzie zniknęła nieznajoma. - To była, ta sama dziewczyna co wczoraj? - Wymawiał
to trochę skrzywiony. Patryk nachylił się i ściszył głos – znowu coś wymyśliła.
A potem uciekła. - Wyprostował się. Jeszcze raz spojrzał w kierunku, gdzie
zniknęła dziewczyna i pokręcił głową. - Szkoda kobiety. - Zerknął na nią i
pokazał zęby w uśmiechu. ---
- Jedźmy - wziął ją pod łokieć - pooglądajmy jeszcze jakieś
napisy. Może się jeszcze czegoś dowiemy - mruknął do siebie - bo jestem bardzo
ciekawy.
Pomysł Julka Ch. CDN