Noc przeszła bez snów. Sobota. Wstała wypoczęta.
Szybko
włożyła spodnie, koszulkę firmową Yonexa i zaczęła się pakować na zieloną
szkołę, która rozpocznie się już za dwa dni. Wczoraj, wracając wieczorem z
rolek, postanowiła spisać dzieje szukania „drugich połówek” przez chłopców z
5a. Musiała to zrobić. Nie wiedziała, jak to opisze, ale musiała pisać, nawet gdyby
miała wylądować przez to u wychowawcy na dywaniku.
Z
szufladą wyciągniętą z komody, wypełnioną bielizną, rajstopami i skarpetkami
usiadła na krześle. Co powie mamie? Jak jej wytłumaczy, że chce zostać pisarką?
Jak jej wyjaśni, że to lubi, że to nie jest marnowanie czasu? Bezmyślnie zaczęła
grzebać w szufladzie i przekładać zwinięte w kulki pary skarpetek. Miała zostać
lekarką a mama była z niej taka dumna.
Przyciągnęła
stopą torbę i wsypała do niej zawartość szuflady. Jedna z par skarpetek odbiła
się od skraju torby i potoczyła się pod kaloryfer. Zignorowała ją.
Pół
godziny później siedziała nad zeszytem i z długopisem w ręku napisała pierwszą
historię o naszych chłopcach. Wcześniej wydawało jej się, że będzie tego mniej. Że historyjki będą się
kończyć po kilku zdaniach. Trzeba chyba troszkę tych zdań przekreślić, bo
wyjdzie mi z tego druga „Opowieść z
Narnii”. Do jedenastej uporała się z korektą
pierwszego opowiadania i napisała: cdn. Teraz była wolna.
Do mamy
napisała długiego SMS-a, w którym spróbowała wyjaśnić, dlaczego stało się tak,
a nie inaczej. Nie napisała całej prawdy, ale nie dlatego gryzło ją sumienie.
Wiedziała, że mama - choćby nie wiadomo co jej napisała i jakich argumentów
użyła - będzie czuła się zawiedziona.
Do
Kingi również wysłała „SnapCzata” z rękopisem opowiadania. Długo zastanawiała
się, co ma napisać Karolinie. W końcu
zdecydowała się na krótkie: "Piszę o wszystkim do nowej „Plotki”. Ucałuj
ode mnie Edzię, Oliwię i Majkę. Spotkamy się przed szkołą na zbiórce. Siedzimy
w autobusie razem, Julka."
Pomysł Julka Ch.
CDN