Dniami i wieczorami, a czasem także
nocami, mogę siedzieć przed ekranem i przeglądać strony. Oczywiście, na
początku, interesowało mnie wszystko: istagram, facebook, youtube, galerie
zdjęciowe, informacje, artykuły blogi... dosłownie wszystko i niekoniecznie w
takiej kolejności. Przeglądałam i przebijałam się przez ten nawał informacji, i
oswajałam się z myślą, że wszystko mam „na jedno kliknięcie”.
Klikam w taki banner i na ekranie
wyświetla mi się „inny świat”.
Czytam: „Poznaj swoją przyszłość! Tarot w
moich rękach przemówi! Wróżka Izabella zaprasza.” — Super! Albo:
„Walentynki są obchodzone w południowej i zachodniej Europie od średniowiecza. Związane jest ono ze zbieżnym terminowo zwyczajem pochodzącym z Cesarstwa Rzymskiego, polegającym głównie na poszukiwaniu wybranki serca, np. przez losowanie jej imienia ze specjalnej urny. Współczesny dzień zakochanych nie ma jednak bezpośredniego związku ze świętem starożytnego Rzymu” - Od razu widać, że facet wie, co pisze i tym samym w oczach wielu staje się wiarygodny! — Szczerze i prosto. Po prostu super!
„Walentynki są obchodzone w południowej i zachodniej Europie od średniowiecza. Związane jest ono ze zbieżnym terminowo zwyczajem pochodzącym z Cesarstwa Rzymskiego, polegającym głównie na poszukiwaniu wybranki serca, np. przez losowanie jej imienia ze specjalnej urny. Współczesny dzień zakochanych nie ma jednak bezpośredniego związku ze świętem starożytnego Rzymu” - Od razu widać, że facet wie, co pisze i tym samym w oczach wielu staje się wiarygodny! — Szczerze i prosto. Po prostu super!
******
Z samego ranka w naszej szatni panowało zamieszanie. Wszystkie dziewczyny dawały sobie drobne prezenty. Szczebiotały do siebie i zachowywały się głośniej niż zwykle.
— Jesteś gotowa? – zwróciłam się do Julki
— Chwileczkę...
— Ja już
wychodzę. Poczekam pod klasą.
Julka przyjrzała się krytycznie swojemu mundurkowi.
Okey — stwierdziła. Szybko przesunęła dłonią po nogach, zastanawiając się, czy
jednak nie powinna włożyć dzisiaj legginsów. Na koniec, stojąc profilem do
koleżanek, przygładziła drobne fałdki mundurka na talii i biodrach. Była
zadowolona z efektu i gotowa do wyjścia.
- Patrzcie
przyszła Weronika – krzyknęła widząc koleżankę, która zjawiła się po dłuższej
nieobecności w szkole.
Wszystkie dziewczyny
wybiegły z szatni, przywitać się z dawno niewidzianą przyjaciółką.
Nic nie zapowiadało, że taki wspaniały szkolny
dzień, może nam ktoś zepsuć. W szatni nie było nas tylko chwilę, lecz jak
przyszłyśmy...
- Gdzie są nasze prezenty? Kto się wygłupia i
robi nam na złość? Nie lubimy takich żartów – dziewczyny biegały po szatni przeczesując
każdy jej skrawek.
Kamila
była tak zrozpaczona, że chciała rzucić plecakiem w najbliższego
z chłopaków (których o dziwo nie było w szatni), lecz gdy podniosła tornister, na
ziemię upadła kartka papieru na której było coś napisane. Kamila, podniosła
skrawek wydartej z zeszytu z matematyki kartki i zaczęła czytać:
-
„Nie martwcie się, wasze prezenty są bezpieczne. Lecz, żeby je odzyskać musicie
współpracować.” – Kamila przerwała czytanie, przysunęła sobie ławkę i usiadła z
wrażenia. W geście rozpaczy chciała złapać koleżankę obok za dłoń, ale
spojrzawszy na nią, cofnęła rękę. Zobaczyła dłonie zaciśnięte w pięści bardzo
zdenerwowanej Oliwki. Chciała oderwać wzrok od tej pięści. Chciała coś
powiedzieć, coś dodającego jej otuchy, ale nie mogła. – "
Na półce z pucharami znajduje się kolejna wskazówka” – dokończyła czytać….
Na półce z pucharami znajduje się kolejna wskazówka” – dokończyła czytać….
Pomysł Zuzia SAK CDN.