- Ale żartownisie
- szepnęła Klaudia, gdy Kamila przestała czytać poobdzieraną kartkę.
- Teraz możemy
czuć się jak detektywi – próbowała żartować. Zrobiła krok do przodu, w kierunku
półki z pucharami, ale po chwili wróciła: - I, na miłość boską, nie bądźcie
takie spięte – z rozłożonymi rękami zwróciła się do koleżanek.
Zadanie okazało się, bardzo łatwe i
szybko się z tym uporałyśmy. Zauważyłyśmy, że list nie był za bardzo schowany. Czyżby
ktoś nie ufał naszej inteligencji? I nie wie, do czego zdolne są SUPER
Blondynki? Chwyciłyśmy zwitek papieru razem z Klaudią równocześnie. Odwróciłyśmy
się w kierunku szatni, stając na ławeczce gimnastycznej. Przez chwilę patrzyłyśmy
na siebie, która z nas ma obwieścić kolejne zadanie zawarte w liście. Po
sekundzie namysłu stwierdziłam, że nasza Biedronka zrobi, to jednak najlepiej.
Przecież jako jedyna osoba uważa, że całe to zamieszanie jest bardzo dobrą
zabawą. Oddałam jej głos. Klaudia wyprostowała się i rozejrzała. Zmarszczyła
czoło i:
- Przepraszam
na chwilę. - Szybko zeskoczyła z ławeczki i ni to do mnie, ni to do całej
reszty, krzyknęła – Muszę sprawdzić w lusterku jak wyglądam, bo przecież będę
przemawiać.
- Ja mogę
przeczytać ten list bez pudrowania się… - usłyszałam zgryźliwy głos Karoliny.
- Ale daj jej
szansę. – Dziewczyny broniły Klaudię.
- No dobrze
byle szybko.
- Biedra… szybciej
! – dziewczyny poganiały Klaudię .
- Powoli,
spokojnie to bardzo odpowiedzialna misja – odparła. Usiadła. Podparła się łokciem
i zaczęła czytać: - „Brawo!!! Dotarłyście do kolejnej wskazówki. Jest, to
kolejna przeszkoda, aby zdobyć wasze prezenty. Teraz musicie rozwiązać zagadkę,
tam znajdziecie kolejną wskazówkę: Co to za pomieszczenie w naszej szkole. Są
tam drabinki. Można tam robić przewroty i salta. Nie jest, to wielka hala, ale
są tam wielkie lustra”.
Wzrokiem starałam się znaleźć Kamilę, która
zrobiła taką minę jakby przed chwilą zjadła dużą cytrynę. Nie wiem o czym
myślała, ale chyba analizowała treść tej zagadki i chyba miała o niej takie
same zdanie jak ja: „Poniżej poziomu”.
- To salka korekcyjna – wrzasnęła Oliwka, z dumą w
oczach.
- No… coś ty…,
nikt chyba nie zgadł… – odpowiedziała jej troszeczkę poirytowana Julka.
- Biegnijmy,
tam szybko, bo się spóźnimy na lekcję – krzyknęły już chyba wszystkie
dziewczyny i „szalonym truchtem” skierowały się w stronę sali gimnastycznej.
Pomysł Zuzia SAK CDN.