... Nie cierpię, gdy Kacper ma atak tej
swojej śmiechawki. Po niej to nikt nie wie, co mu odbije; albo popada w stan
przygnębienia, albo we wściekłość sprowokowaną byle czym, albo stan dziwnej
wesołości i zachowuje się jak "wiewiórka".
Poczułam palce Oliwii wbijające mi się w ramię,
która szepnęła:
- Patrz - wskazując na naszego kolegę.
Kacper palcem wskazywał na ścianę i śmiał się jak
opętaniec.
— No, zaraz mu coś zrobię, jak Boga
kocham... Zaraz mu coś zrobię. — Na prawdę miałam ochotę dać mu po głowie; może
wtedy by się opanował i przestał tak jazgotać.
— Kamila, daj mu spokój — Karol złapał
mnie w ostatniej chwili za rękę.
— To ty się uspokój. Nie widzisz, że on
rozpoczyna nasz sławny hymn? A więc, zaczynamy panowie - wrzasnął Karol.
Nagle cała hala gimnastyczna wyludniła
się, a nasze dziewczyny stały "jak wryte..." słuchając tekst tej
dziwnej piosenki.
- "Jedna łapka, druga łapka..."
- brzmiał hymn śpiewany przez chłopców pod tytułem :"Taniec
Wiewióry". Kacper nadal wskazywał paluchem na ścianę i krztusił się ze
śmiechu.
Mrugnęłam oczami, by sprawdzić, czy nie
mam zwidów. Zerknęłam na Oliwię i Zuzię. Po ich oczach i minach zorientowałam
się, że one też widzą to co ja:
- Dooość! - krzyknęła Majka.
No... ale zacznijmy od początku.
CDN
autorka: Julka Chałupczak
PS. Trening w środę (30.12.2015) o godz. 10.00 - 11.30
i w czwartek (31.12.2015) o godz 10.00-11.30