Po auli wałęsało się sporo ludzi - tak to zwykle bywa przed akademią, z okazji Pierwszego Dnia Wiosny. Nie mieli pojęcia jaki to będzie występ, więc zastanawiali się: „Co ta 6a znowu wymyśli”.
- I tłok straszny zrobił się na auli. Dużo widzów - dodała
Edyta z lekkim uśmiechem.
- Myślisz, że wszyscy zostaną na nasz występ? Wątpię. Przecież
są lekcje - Kamil usiadł na scenie. Miał dobry punkt widokowy na społeczność
uczniowską SP nr 4 w Zamościu.
- Uważaj bo zaraz zemdlejesz - mruknęła Edyta.
- Nico.
Są
parą, czy nie - zastanawiała się Julka nad statusem Edyty i Kamila. - Żyją jak
pies z kotem, wiecznie sobie dogryzają, ale - gdzie nie spojrzeć - zawsze
razem. Hmm... może to lubią. Od pewnego czasu przestała się dziwić ich
wzajemnym uszczypliwościom.
Jeszcze
kilka dni temu do głowy by jej nie przyszło, że będzie tańcowała na środku
auli, ale przemogła się i zaproponowała Kamilowi wspólny występ a on na to
przystał. Wprawdzie na owym przedstawieniu została żabą, w której zakochał się
bocian, w dodatku nie do końca akceptowaną miłością, bo rodzina bociana i żaba nie
dorosły do abstrakcyjnej miłości, ale na próbach i tak było świetnie. Od tamtej
pory postanowiła częściej proponować klasie różne inicjatywy i robiła to z większą odwagą.
- Może przestaniesz panikować i zaczniesz się koncentrować -
Edyta wstała i ustawiła się w chórku.
- Taaaa... To dobry pomysł - przytaknęła Kinga. - Ja już
muszę zaczynać... - Cicho szepnęła. Chwytając obiema dłońmi za mikrofon (wszyscy
stojący na auli - jak na zawołanie – zaczęli ustawiać się jak do apelu). -
Witam - machnęła w kierunku nadbiegającego Karola przebranego za skowronka – W ten
piękny zimowy dzień chcemy przywitać wiosnę.
- Nie pomyl się. - Karol, zmrużywszy oczy, spojrzał na nią.
ALE
TEGO NIE BYŁO W SCENARIUSZU !!!!
CDN
CDN