niedziela, 18 grudnia 2016

Wielki powrót - Biała Szkoła

Cześć!!!
        To znowu ja, Julka, i witam was ponownie na naszym blogu. Przez ostatnie miesiące wiele się działo, w naszej klasie, ale nie wszystko chce mi się opisywać od początku. Przez moment błysnął mi nawet w głowie obraz wszystkich imprez zorganizowanych w naszej szkole dla nas i dla całej społeczności uczniowskiej, ale pomyślałam sobie: "Julka, tylko spokojnie, to wszystko za szybko się dzieje. Zwolnij kobieto... mamy już grudzień 2016r."
       Ułamek sekundy takiego „obrazka” wystarczył, bym poczuła na karku chłodny powiew orzeźwienia ze zdwojoną siłą. W pokoju nr 11 cały czas, coś się dzieje. Zamarzyłam o spokojnym miejscu, gdzie mogłabym w spokoju napisać kilka słów o naszym pobycie  w Małem Cichem. Zaczęłam trząść się całym ciałem, ale winę za to wolałam zwalić na wiatr i temperaturę jaką mamy w górach (minus 8 stopni). Zamknęłam na chwilę oczy, oblizałam wargi i - z głupia frant, bez jakiegokolwiek sensownego związku - pomyślałam o stoku Kaniówka i o tym jak "szusuję" za Kingą i Kamilą zazdroszcząc im kondycji i podziwiając ich technikę jazdy. Patrzyłam na ten obrazek w myślach, by się uspokoić i pomyśleć: "Ale, fajnie jest na Białej Szkole!!!".
         Dyskretnie rozejrzałam się, sprawdzając, czy ktoś przypadkiem nie „podgląda” moich myśli (Kolejny idiotyzm, bo jak ktoś może „podglądać” myśli?). Najlepiej, Julka, nie myśl o niczym. Nie myśl; wyluzuj się, licz góralskie barany, albo coś w tym rodzaju... 
        Stałam jak kołek z rękami wciśniętymi w kieszenie, sznurek narciarzy schował się za "zagięciem góry". Teraz ja - przypomniałam sobie. Zajęta myślami o pobycie w Aqua Parku w Chochołowie - dosłownie, zapomniałam, że teraz moja kolej. Odepchnęłam się kijkami - zrobiłam krok.
- Nie, jeśli nie przyśpieszę, to już ich nie dogonię. - Zawahałam się.
- A, pal licho technikę, jadę na "kreskę!" - zdecydowałam. Zjeżdżałam bardzo szybko wpatrzona w plecy kilku maruderów, tylko nieznacznie zmniejszając odległość między nami.

Nagle usłyszałam hasło: "STOP!!!".
- Julka, ugnij nogi, ręce szeroko, panuj nad szybkością... - to pan Rafał i ... koniec mojej przygody z "dużą szybkością na stoku" (ale szkoda). 
                                   Pa, pa...  Julka Chałupczak.